Krytyka szefa jest często trudna, ale czasami konieczna. Pracownicy SpaceX przekonali się o tym na własnej skórze, kiedy zostali zwolnieni za otwarty list do kadry kierowniczej. W liście opisali problemy w miejscu pracy i negatywny wpływ Elona Muska. Reakcja firmy była zdecydowana - pracownicy zostali przesłuchani, a następnie zwolnieni. Teraz SpaceX staje przed zarzutami o łamanie prawa pracy. Sprawa trafiła do sądu i grożą jej konsekwencje finansowe. To pokazuje, że krytyka szefa może mieć swoją cenę.
Pracownicy SpaceX zwolnieni za krytykę Muska
W czerwcu 2022 roku grupa pracowników SpaceX napisała do kadry kierowniczej otwarty list krytykujący warunki pracy w firmie. Opisali w nim problemy, które zaobserwowali w miejscu zatrudnienia, a także zwrócili uwagę na negatywny wpływ zachowania Elona Muska na atmosferę panującą w SpaceX.
Powoływali się przy tym na kontrowersyjne i często o podtekście seksualnym wypowiedzi Muska publikowane w mediach społecznościowych. Te miały według nich pogarszać i tak już niezadowalające warunki pracy.
Reakcja firmy była zaskakująca - pracownicy najpierw zostali wezwani na przesłuchanie w sprawie listu, a następnie zwolnieni dyscyplinarnie za jego autorstwo.
Zarzuty o łamanie prawa pracy
Sprawą zwolnienia pracowników zajął się regionalny urzędnik Krajowej Rady ds. Stosunków Pracy (NLRB). W tej sprawie oskarżył SpaceX o naruszenie praw pracowniczych wynikających z amerykańskiego federalnego prawa pracy.
Prawo to gwarantuje pracownikom możliwość występowania w obronie poprawy warunków pracy bez narażania się na represje ze strony pracodawcy. Tymczasem SpaceX nie tylko zwolniła autorów listu, ale też najpierw ich przesłuchała, co również może być niezgodne z przepisami.
W sprawie pojawiły się też zarzuty o toksycznej kulturze panującej w SpaceX i tolerowaniu w firmie molestowania seksualnego.
Sądowa batalia w toku
Obecnie trwa postępowanie sądowe w sprawie zarzutów dotyczących łamania praw pracowniczych przez SpaceX. Ma ono dość skomplikowaną strukturę i może ciągnąć się latami. Jego finał jest trudny do przewidzenia.
Napisaliśmy list otwarty do przywódców nie ze złośliwości, ale dlatego, że troszczyliśmy się o misję i otaczających nas ludzi.
Oskarżenia stawiane SpaceX są poważne, na razie jednak to firma Elona Muska ma mocną pozycję procesową. Pierwsza rozprawa zaplanowana została na 5 marca 2023 roku.
To nie pierwsze problemy Muska z pracownikami
Elon Musk od dawna oskarżany jest o despotyczne traktowanie pracowników i budowanie toksycznej atmosfery w kierowanych przez siebie firmach.
Niedawno wyszło na jaw, że w innej jego spółce - Neuralink - dochodziło do okrutnych eksperymentów na zwierzętach. To również może świadczyć o patologicznej kulturze panującej w biznesach Muska.
2020 | Pozywa go były kierowca Tesli za mobbing |
2021 | Pracownicy SpaceX skarżą się na złe traktowanie po powrocie z urlopów związanych z Covid-19 |
2022 | Kolejna skarga, tym razem za niewypłacenie obiecanych nagród pieniężnych |
Najnowsza sprawa zwolnionych za krytykę pracowników SpaceX wpisuje się więc w dłuższą historię konfliktów Muska ze swoimi podwładnymi. Być może w końcu spowodują one poważniejsze konsekwencje dla kontrowersyjnego miliardera.
Podsumowanie
W powyższym artykule opisano sprawę grupy pracowników SpaceX, którzy zostali dyscyplinarnie zwolnieni po napisaniu otwartego listu krytykującego warunki pracy w firmie i zachowanie jej założyciela Elona Muska. Autorzy listu wskazywali na toksyczną kulturę organizacyjną i atmosferę w SpaceX, co według nich było pochodną kontrowersyjnych publicznych wypowiedzi Muska.
W reakcji SpaceX najpierw przesłuchała autorów listu, a następnie zwolniła ich z pracy. Sprawa została skierowana do sądu - firma została oskarżona o naruszenie amerykańskiego prawa pracy, które chroni pracowników przed represjami za publiczne wyrażanie opinii na temat warunków zatrudnienia. Toczy się zatem sądowa batalia, której finał jest trudny do przewidzenia.
Jak podkreślono, nie jest to pierwszy raz kiedy Elon Musk oskarżany jest o konflikty z pracownikami i budowanie toksynycznego środowiska pracy. Sugeruje to pewien chroniczny problem w zarządzaniu firmami przez tego charyzmatycznego, lecz kontrowersyjnego miliardera.
Cała sprawa pokazuje, że krytyka szefa i warunków pracy, nawet jeśli dobrze uargumentowana, może spotkać się ze zdecydowaną reakcją pracodawcy. Być może jednak w tym konkretnym przypadku to właśnie Elon Musk i jego firmy poniosą konsekwencje swoich działań wymierzonych w krytykujących ich pracowników.